2016/10/31


Ostatnia już historia dzisiejszego wieczoru napisana przez jedną z naszych Czytelniczek, która również - jak dwie pozostałe otrzymuje nagrodę obiecaną w poście konkursowym (50 sd).
Wszystkie autorki opowiadań wykazały się niezwykłą kreatywnością, gratuluję!


W zwykły, ponury dzień pracowałam przy komputerze jak zawsze, nim się obejrzałam było już ciemno. Kończąc swoje obowiązki spostrzegłam mrugającą żarówkę w korytarzu-zignorowałam to. Nagle światło zgasło w całym domu. Przestraszyłam się i szybko chwyciłam za komórkę, szukając numeru do ochroniarza naszej posiadłości. Brak sygnału. Wewnętrzny niepokój nie dawał mi spokoju. W tym czasie rozbłysł cały dom. Ze strachem w oczach zeszłam na dół. Weszłam do łazienki i otworzyłam kran z wodą. Usłyszałam krzyk, chwyciłam za broń, która była ukryta za szafką w ścianie. Nie miałam pojęcia co robić! Stałam niby zdrętwiała, w głowie miałam tylko kroki, które były coraz głośniejsze. Po chwili ustały. 
Cisza będąca w tamtej chwili doprowadzała mnie do szału. Zaczęłam krzyczeć i wybiegłam z łazienki. Nigdy wcześniej tak się nie bałam! Będąc u progu drzwi poczułam szarpnięcie, ktoś był za mną. Trzęsąc się cała odwróciłam się. To był mężczyzna! Jego oczy były czarne, a na twarzy miał charakterystyczną bliznę. Podniosłam rękę z bronią i próbowałam strzelić. Nie było amunicji. Dalej pamiętam już tylko uderzenie, a tamta zjawa nawiedza mnie co noc. Wyprowadziłam się, niestety to nic nie dało. I teraz mam już dosyć! Zostawiam tę wiadomość moim rodzicom, by wiedzieli czemu to robię. Kocham was.
Na koniec można było już tylko usłyszeć dźwięk ładowanej broni i... strzał. Od tamtego pamiętnego dnia Mia strzegła domu każdego dnia i nocy, by nikt nie musiał przeżywać to co ona.

DiamondNatalia2