Cześć Kochani! Myśleliście, że o Was zapomniałam, prawda? Ooo, co to, to nie! Nie zostawiłabym Was tak łatwo! Niestety, ostatnimi czasy mam strasznie dużo na głowie i nieco Was zaniedbałam :( Jednakże obiecuję, że to się więcej nie powtórzy! Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie :)
Wczoraj był Tłusty Czwartek, dzień pączków i chrustu. No, ile zjedliście pączków? Pochwalcie się! Ja zjadłam jednego pączka i całkiem sporo chrustu. W dzisiejszym artykule postanowiłam przybliżyć Wam nieco historię tego święta.
Niewielu wie, że Tłusty Czwartek miał swe początki już w Starożytności. Był dniem, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny, ucztowano wtedy zajadając się tłustymi potrawami, w szczególności mięs, oraz piciu wina i zagryzania go pączkami ze słoniną. Rzymianie nazywali ten dzień ,,Tłustym Dniem".
Dawniej w specyficzny sposób obchodzono Tłusty Czwartek w Małopolsce, gdzie nazywano go Cobrowym Czwartkiem, według legendy nazwa pochodzi od nazwiska ówczesnego burmistrza krakowskiego-Combra. Ponoć był on zły i surowy dla kobiet handlujących na krakowskim rynku. Umarł on podobno w Tłusty Czwartek, więc w każdą rocznicę jego śmierci przekupki urządzały na targu huczne zabawy i tańce. Podczas zabawy zaczepiały mężczyzn zmuszając ich do tańca lub oddawania wierzchniego okrycia za krzywdy wyrządzone im przez Combra. Około XVI wieku pojawił się w Polsce zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej, jednak wyglądały one nieco inaczej niż dziś, gdyż miały wewnątrz migdały lub orzechy, a szczęśliwiec, który dostał takiego pączka miał się cieszyć szczęściem i dostatkiem.
A Wy ile zjedliście pączków?