Jak co roku przed świętami wielkanocnymi ludzie zabrali się
za sprzątanie swoich domostw. Wystarczyło, że chociaż na chwilę pokazały się
pierwsze promienie wiosennego słońca, a z okien zaczęły wychylać się gospodynie
myjące szyby, wietrzące pościel i trzepiące dywany. Wszyscy, nawet małe dzieci,
wiedzą, że przełom marca i kwietnia to czas wielkich porządków.
Jak się do nich zabrać? Wystarczy pobawić się w „perfekcyjną
panią domu”. Oglądałam jej serial w telewizji tylko raz, jednak zauważyłam w
nim pewną cenną radę: w mieszkaniu powinny być tylko rzeczy piękne, pamiątkowe
lub pożyteczne. Ja sama już dawno pozbyłam się całej reszty. Zaczęłam od
przeglądu szafy. Naprawdę warto pozbyć się za starych, za ciasnych, za luźnych
lub po prostu niemodnych ubrań. Nie oznacza to jednak, że od razu trzeba je
wyrzucać do kosza na śmieci. Niektóre można sprzedać lub wymienić się nimi,
inne przerobić, na przykład skrócić lub przefarbować. To, co nie leży jednej
osobie, może uszczęśliwić drugą. Dlatego opłaca się przejrzeć nie tylko
ubrania, ale też książki, płyty z muzyką i filmami.
Kiedy pokój lub mieszkanie po wiosennych porządkach już
świeci czystością, a w podłodze widzi się swoje odbicie (heh, nigdy nie udało
mi się doprowadzić moich czterech ścian do takiego stanu), można wymienić lub
dokupić dodatki do wnętrza. Czasem wystarczy kilka drobiazgów, aby zupełnie
odmienić przestrzeń, w której jemy, śpimy czy pracujemy. Kolorowe ramki na
zdjęcia ożywiają i wzbogacają pokój. Oczywiście najciekawsze są te z fotografiami
wykonanymi samodzielnie, powieszone na ścianie lub stojące na komodzie.
Natomiast delikatne, zwiewne zasłony doskonale podkreślą wiosenną atmosferę,
zakrywając przy tym widok za oknem, niekoniecznie pasujący do kwietniowej aury.
Podobnie uczynią świeże kwiaty roztaczające wokół słodką woń. Dzięki ci, Matko
Naturo, za zjawisko dyfuzji! Nawet, jeśli ktoś ma uczulenie na pyłki, albo po
prostu woli coś bardziej trwałego, niż kwiaty, nie musi rezygnować z pięknego
zapachu. Supermarkety są przecież pełne przeróżnych odświeżaczy powietrza.
Podczas dekorowania pokoju nie sposób zapomnieć o świetle, a
właściwie o jego oprawie. W sypialni najlepiej sprawdzą się delikatne,
rozpraszające jego strumień papierowe lampiony, ale do pracy i czytania
potrzeba go jasnego, nieprzytłumionego. Jeśli chcemy naprawdę dobrego światła,
zaprośmy wiosnę do domu i usiądźmy przy oknie, gdyż promienie słońca są jego
najlepszym źródłem. Sprzyja temu pora roku, ponieważ nawet, jeśli wciąż jest
zimno, to dni są już dłuższe.
W dekorowaniu domu należy jednak zachować umiar. Jak mówi
mądre przysłowie: co za dużo, to niezdrowo. Na pewno w jasnym, czystym i
przejrzystym wnętrzu łatwiej będzie skupić się na pracy albo zrelaksować po
niej. Natomiast do ładnego i przytulnego mieszkania każdy będzie chciał
przychodzić i zostawać tak jak najdłużej.
Życzę wszystkim czytelnikom miłego sprzątania i jeszcze
przyjemniejszego świętowania Wielkanocy. Wesołych Świąt! :)