A teraz wszyscy sobie wyobraźmy... śpisz spokojnie, szczęśliwy i najedzony wczorajszymi pysznościami, cały jesteś otulony cieplusią kołderką, a poduszka jest jakaś bardziej wygodna niż zwykle... A tu nagle przychodzi Cherry, oblewa Cię lodowatą wodą szaleńczo przy tym krzycząc LANY PONIEDZIAŁEK!!!!
Ahh, gdyby tylko to było prawdą... ];> Niestety to mnie taki poranek spotyka co roku, naprawdę, nie opłaca się być nocnym markiem i spać najdłużej z rodziny :(
Z doświadczenia jednak wiem, że ten dzień może przynieść dużo zabawnych historii. Ja np. pod namową starszego rodzeństwa (coby mogli sami w tym udziału nie brać, a na mnie złożyć) wylałam na tatę i przy okazji kanapę calutki ogromny gar (nie wiem jakie mała ja pokłady sił musiała w sobie odnaleźć żeby go przytachać) zimnej wody. Cóż, w mojej głowie wyglądało to śmieszniej, bo jak się okazało nikogo tym nie rozbawiłam, no może rodzeństwo gdzieś tam po kątach się śmiało, żeby nie mieć przypału. Teraz wszyscy z tego się śmiejemy, dokazujemy, zrywamy boki i takie tam.
Ale moje pytanie brzmi - Czy może Wy macie jakieś wspomnienia związane z tym dniem? Jeśli tak to chętnie ich wysłucham! Jeśli nie, to może w pozostałe dni świąt wydarzyło się coś co zapadło Wam w pamięć?
Najciekawsze historie nagrodzę niespodziankami :)
Ja dzisiaj wpadłam na pomysł, żeby oblać wodą brata pojemnikiem do spryskiwania szyb (akurat się skończył XD). Nie było to tak spektakularne jak kubeł zimnej wody, ale jego mina była bezcenna, gdy woda spływała delikatnie po jego twarzy XD
OdpowiedzUsuńZawsze w Lany Poniedziałek pogoda jest okropna! (przynajmniej od kilku lat). Dlatego w mojej rodzinie często przenosimy tradycję oblewania wodą na najbliższy ciepły dzień i wtedy to się dzieje! Tata lata z wężem grodowym, który jest naprawdę baardzo długi. Z balkonu leją zimną wodą, kiedy uciekasz. Potem mama nie wpuszcza do domu aż nie będziesz mokry no i takie tam inne ;P
OdpowiedzUsuńola4077
Ale super musi być :D
UsuńFajnie jest, ale dopiero jak tatę ktoś porządnie obleje ;P
UsuńBabcia zawsze "psikała" wszystkich perfumami, bardzo lekko, w najmniej oczekiwanych momentach.
OdpowiedzUsuńMmm, babcine perfumy ;P
Usuń"Pni Walewska" :D Hit za pare zloty a babcie myślą, że Chloe xD
UsuńDzisiaj sobie smacznie spałam i ktoś oblał mnie wodą. Już się przyzwyczaiłam, więc poszłam spać dalej. Oto moja interesjąca historia xd
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnimi czasy praktykuje się perfumy i chwała Bogu. Moje włosy nie lubią się z wodą.
OdpowiedzUsuńGlamSlodka
Jak przypominam sobie za dzieciaka lejusa to aż mi smutno :( Oczywiście z tęsknoty. Wtedy było mega ciepło... Na osiedlu mamy hydrant (nie taki czerwony ale taki jak przy studniach są tylko, że o wiele większy). Stoi po dziś dzień. Zawsze był wyłączony tzn trzeba było odblokować jakiś zacisk. Na lejusa zawsze magicznie był odblokowany ku naszej radości :D No i dzieciaki z całego osiedla zbierały się w grupy, zazwyczaj to były 3 po 10-15 dzieciaków. No i zadaniem było zdobyć hydrant :D tzn która grupa walką na wodę zdobyła ta wygrywała (reguł jako tako nie było, po prostu wyszły same z siebie :D). Jako, że któregoś roku nasza ekipa zebrała się dosyć późno nie byliśmy przy hydrancie jako pierwsi. No to lota do domu kolegi po wodę bo było najbliżej. Pakowaliśmy ją do balonów, a jak się skończyły to do woreczków, a później kolega wygrzebał z szuflady ojca/brata kondomy xD Nie przecieka? Nie. No to się nadaje. Wodne karabiny, butelki i wszyscy pakunki w siatki +taki wózeczek drewniany i ruszamy na wojnę. Trwało to do momentu przyjechania straży miejskiej i jakichś innych typów do naprawienia hydrantu po tym jak się zepsuł i pluł wodą prawie jak na filmach. Przegonili nas, gadali coś o konsekwencjach itp to wszyscy zaraz kołatanie serca i dziecięcy zawał "bo jak mama się dowie" :D Ale jakieś starsze kobitki nas broniły i mówiły, że to starsi "wandale" przyszli i zepsuli żeby się popisać przed nami.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy wygraliśmy :D Na pewno dobrze się bawiliśmy.
Wiem, że za tym tęsknię :) Jeeej. Dzieciństwo :3
Jak zwykle wyszła litania...
Usuń