2018/04/01

Zapewne każdy z nas zna zajączka, który w okresie przedświątecznym jest widoczny dosłownie wszędzie. Nie wszyscy jednak wiedzą dlaczego akurat zajączek stał się jednym z głównych symboli świąt Wielkiej Nocy (ja przed napisaniem artykułu też nie wiedziałam).
Jest wiele teorii pochodzenia zajączka wielkanocnego, choć żadna nie posiada wiążących dowodów. Wiemy jedynie, że jest to świecka tradycja mające swe źródła w luterańskich Niemczech. Rozniosła się po Europie i świecie wraz z niemieckimi osadnikami.

Niektórzy współczesnego umiejscowienia zajączka w tradycji doszukują się już w mitologii. Bowiem nie ulega wątpliwości, że z dawnych czasów pochodzi symbolika zająca jako zwierzęcia niezwykle płodnego. I tak spotykamy zająca w starożytnym Egipcie u boku odradzającego się Ozyrysa. W starożytności uważano, iż mięso zająca to afrodyzjak, a Pliniusz twierdził, że spożycie macicy zająca leczy bezpłodność.

Można go też zobaczyć w dawnej ikonografii pod stopami Marii Panny, a zatem w pozycji znamionującej rezygnację z dzikiej swobody i sprośności. W takiej postaci mógł się już stać symbolem biednych, słabych i pokornych.

Dlaczego jednak zając został skojarzony z Wielką Nocą?
Na ten temat krążą różne teorie, spośród których najbardziej popularne są dwie. Pierwsza – że jest to nawiązanie do tradycji składania podatków w naturze. Druga – że pojawienie się tego zwierzęcia niejako zwiastuje wiosnę, a przecież Wielkanoc to jest święto ściśle związane z tą porą roku. Nie bez znaczenia może być też fakt, że kiedyś w Anglii tuż po świętach wielkanocnych rozpoczynał się sezon polowań na zające.

W Polsce pewien związek z tradycją zajączka wielkanocnego ma też zwyczaj zwany „zajączek”, popularny w Wielkopolsce i na Śląsku. Nie jest to nasz rodzimy zwyczaj, ale przyszedł do nas z Niemiec. Polega na tym, że po śniadaniu wielkanocnym domownicy udają się na poszukiwanie ukrytych prezentów.

W kolejnym poście będziecie mogli zobaczyć nasze załogowe Zajączki!



6 komentarzy:

  1. Akurat tego też nie wiedziałam, ciekawy post! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Post ciekawy. Lubię takie puchate kuleczki hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo tak, na Ślunsku króluje zając :D
    GlamSlodka

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem z podlasia, a u mnie również szukało się ukrytych prezentów. Wszystko minęło jak wraz z siostrami dorosłyśmy i w sumie tęsknię za tym. Próbowałam do tego wrócić, ze względu na moich bratanków, ale nikt nie wyrażał aprobaty. Więc teraz po prostu dajemy sobie prezenty w rękę. Tzn dajemy dzieciom z rodziny (starość ssie :/).

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam :D Ale pierwsze co mi się kojarzy w sumie z królikami, czy też zającami to plaga, która to chyba z rok temu była w jakimś mieście (w Ameryce?) Nie wiem, ale mieli tam straszny problem i było to w wiadomościach pokazane jak cała ich szarańcza buszuje po ulicach xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie posty w waszym wykonaniu. Fajna odskocznia od modowej tematyki.

    OdpowiedzUsuń