Czy Wy też tak jak Rocka tęsknicie za białymi świętami? Białe święta w naszym klimacie są coraz większą rzadkością. Ostatnie prawdziwie śnieżne święta mieliśmy w 2010 roku. W Warszawie w Wigilię zalegało wówczas 18 cm śniegu. Niestety według synoptyków i klimatologów "białe święta" odchodzą do lamusa. Obecnie mamy temperaturę charakterystyczną bardziej dla jesieni i wiosny. Zima przesuwa się w czasie. Do tej pory za zimę w Polsce uważany był okres
od grudnia do lutego – to zima w klimacie kontynentalnym. Teraz sytuacja
się zmienia i upodabnia do tej z Europy Zachodniej, gdzie zima trwa od
stycznia do marca – ze względu na wpływy oceaniczne. Dlaczego tak? Ano dlatego, że latem w Arktyce ubywa lodu i temperatury w okresie
jesieni są znacznie wyższe, niż bywały kiedyś. W takiej
sytuacji nie ma skąd spływać do nas chłodne powietrze. Nawet, jeśli mamy
spływ z północy, powietrze pochodzi znad otwartego oceanu, którego
temperatura wynosi około zera stopni – a nie znad warstwy lodu, nad
którym temperatura może wynieść minus 20 i więcej. Lody Arktyki jeszcze całkiem niedawno miały powierzchnię 7 mln km kw., dzisiaj to już tylko 4 mln. Chyba nie trzeba przypominać, że zmiany te są bardzo niebezpieczne. Nasilenie się burzliwych zjawisk pogodowych to tylko jeden z wielu skutków globalnego ocieplenia.
Czy według Was my - jako jednostka jesteśmy w stanie zrobić coś, co mogłoby choć trochę spowolnić te zmiany? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Jeżeli nie - dlaczego?
Spośród komentarzy zostaną wybrane dwie odpowiedzi, które zostaną nagrodzone stardollarami.
A tymczasem, aby umilić sobie czas oczekiwania na Wasze odpowiedzi, Rocka biegnie na łyżwy :)
Prowadziłam ostatnio na ten temat długie rozmowy. Zarówno z rodziną, jak i ze znajomymi. Mogę w ten sposób porównać podejście dwóch pokoleń, a nawet trzech, jeżeli zauważymy, jak spora jest różnica wieku między mną o rodzicami (prawie 40 lat).
OdpowiedzUsuńMyślę, trochę brutalnie to ujmując, że starsze pokolenia muszą poniekąd wyginąć. Dręczą ich dawne przyzwyczajenia, nie są w stanie odmówić sobie przyjemności, które mają szkodliwy wpływ na nasz klimat - jedzenie mięsa, wygoda użytkowania transportu prywatnego. Myślę, że nasze pokolenia są bardziej otwarte na zmiany, też dość wygodnickie, ale bardziej gotowe do poświęceń dla sprawy. Albo jestem w tym zbyt optymistyczna.
Ale tak - jednostka może zmienić wiele. W końcu to jednostki tworzą zbiorowości, a genialni wodzowie też byli w końcu tylko jednostkami, które prowadziły ku dobrobytowi. Możemy być też propagatorami. Gdybyśmy trafili chociaż do jednej osoby, uświadamiając, nie próbując być natarczywymi, to byłoby zawsze coś.
Może jako ekspertka od geografi (oczywiście żartuje xd), wytłumaczę w kilku słowach czym jest globalne ocieplenie, bo choć każdy słyszał te dwa słowa nie każdy wie, co one znaczą 😉 Jest to podwyższenie temperatury atmosfery przy powierzchni ziemi, a także oceanów. Wpływa to również na ochłodzenie stratosfery. Skutki tego mogą być bardzo poważną sprawą NIE TYLKO dla przyszłych pokoleń, ale i dla nas. Sposoby na ochronę zna już nawet moja 7letnia siostra;) Każdy wie, że spalanie śmieci jest złe, to po co to robimy? Ludzie są tak skąpi, że chcą w ten sposób zaoszczędzić. Cebulaki............
OdpowiedzUsuńPo co jeździć wszędzie samochodem? No, ale skoro nie mamy innego wyjścia to zaproponujmy sąsiadce z naprzeciwka skoro wiemy, że wybiera się na zakupy wspólny wypad. Po co wozić ze sobą powietrze? 😀
Są to dwa z prawdopodobnie miliona innych sposobów na spowolnienie owych zmian 😛
Odpowiadając na pytanie, tak możemy zdziałać, ale tak jak powiedziała Yagamine, jeśli tylko Polska się do tego przyczyni efektów może nie być widać gołym okiem ;)
UsuńSuper stylizacja!
OdpowiedzUsuńApropos dyskusji to myślę, że jako jednostka możemy zrobić naprawdę dużo, bo w momencie kiedy każdy się będzie starał robić coś dobrego dla planety wtedy nasze działania się będą sumowały. Myślę, że w kontekście globalnego ocieplenia warto zastanowić się nad koncepcją 'zero waste'. Zakupy, które robimy (nie ważne czy żywnościowe, meblowe, elektroniczne czy ubraniowe) powinny być zawsze przemyślane. Sama wiele razy kupiłam sobie coś "ekstra" na wyprzedaży i nie założyłam tego ani razu. Z jedzeniem jest tak samo, ale myślę, że coraz więcej osób zwraca na to uwagę aby kupować z głową. Sama kupuję tylko to co na pewno zjem, nie kupuję już na zapas. Staram się ograniczać spożycie mięsa (myślę, że dużo osób już jest świadomych jak dużo wody zostaje zużyte podczas hodowli zwierząt, nie wspominając już o warunkach w jakich znajdują się one). Jednak kiedy jestem u kogoś nie odmawiam zjedzenia potraw mięsnych właśnie ze względu na nie marnowanie żywności. Myślę, że to już wiele daje.
Kolejną rzeczą, którą warto poruszyć jest transport. Znam bardzo dużo osób, które nawet niewielkie odległości pokonują samochodem. Osobiście mieszkając teraz w dużej aglomeracji korzystam z transportu publicznego, bo z doświadczenia wiem, że jeżdżenie autem raz, że jest denerwujące (stanie w korkach, problemy z miejscem do parkowania), dwa nie jest eko no i trzy jest bardziej bolesne dla portfela. Zawsze jestem pod wrażeniem jak słyszę, że ktoś jeździ do pracy na rowerze. Zdaję sobie sprawę, że nie w każdym miejscu jest dobra komunikacja miejska/ podmiejska (co również poznałam na własnej skórze mieszkając w małej wsi) jednak kiedy jest możliwość zostawienia auta w garażu powinniśmy tak robić.
Myślę, że w tym temacie można pisać i pisać przykłady od marnowania żywności po ogrzewanie domów w nieekologiczny sposób, marnowanie lub brak odpowiednich źródeł energii.
Każda nasza zmiana, połączona ze zmianami wprowadzonymi przez inne osoby na pewno dałaby jakiś pozytywny efekt. Może kiedyś powrócą białe święta w Polsce?
Te zmiany są bardzo niepokojące aczkolwiek jak wiemy, w dziejach Ziemi, która ma kilka mld lat były okresy ocieplenia i ochłodzenia bez jakiegokolwiek wpływu ludzi. Procesy te są po prostu nieuniknione.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie zamierzam bronić tutaj wszelkich działań niszczących nasze środowisko takich jak emisja gazów, tony śmieci w oceanach oraz wycinki lasów. Niestety moim zdaniem sami możemy zrobić bardzo mało. Nawet jeśli każdy z nas w Polsce będzie żył super ekologicznie, to w porównaniu ze skalą światową to będzie tylko kropla w morzu. Na wykładach z geografii powiedziano nam, że my tylko 'na swoim podwórku' jesteśmy w stanie coś poprawić (i jakby by tak było, to byłby ogromny sukces). Jeśli takie Chiny czy USA nic nie zmienią, to skutki tego odczujemy również tak czy siak.
A co do zimy tak ogólnie: super byłoby zobaczyć śnieg w święta, ale pomyślmy sobie czy nie lepiej, że jest jak jest niż żeby zima paraliżowała nas tak jak np 1929, 1962? To też były anomalie.
Jak cieszę się, że ktoś to napisał. To prawda, nie wiemy czy na obecne ocieplenie klimatyczne wpływ ma (a jeśli ma, to jak duży) działanie ludzi. Nikt nie potrafi tego wprost stwierdzić, a w przeszłości takie zmiany klimatyczne odbywały się bez udziału człowieka.
UsuńOk, toniemy w śmieciach, plastiku, nie dbamy o środowisko i to jest złe, ale nie zwalajmy teraz wszystkiego na człowieka, chociaż tak jest najłatwiej ;).
Sama staram się żyć less waste, ograniczam spożywanie mięsa. Wiem, że nadmierny konsupcjonizm to nic dobrego i byłoby pięknie jakby więcej ludzi tak do tego podchodziło.
Niestety w obecnych czasach to trudne, na każdym kroku jest plastik, masa śmieci, których kiedyś nie było i to jest smutne, ale niekoniecznie związane ze zmianami klimatycznymi.
Marzy mi się biała zima, trochę mrozu, tak jak miałam okazję przeżyć kilka razy w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe teoretycznie klimat powinien się oziębiać ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze w dzisiejszych czasach duży wpływ na globalne ocieplenie ma duża emisja dwutlenku węgla. Ludzie palą w piecach węglem oraz plastikiem który nie jest do tego przeznaczony. Również spaliny z samochodów mają na to wpływ. Niedaleko mnie znajduje się tak zwana Farma Panelowa. Jeden człowiek ma na tej farmie aż 5 tysięcy paneli słonecznych dzięki którym wytwarza prąd. Takie rozwiązania są lepsze niż te zwykłe elektrownie i unia przystaje a takie projekty ze względu na globalne ocieplenie. Co do zimy chciała bym aby chociaż było te 20cm śniegu na dworze ponieważ wiem jaką mi to radość sprawiało kiedy byłam dzieckiem. Wspólne lepienie bałwana z mamą oraz jazda na sankach. Moja córka ma w tym momencie 16 miesięcy i niestety ale nie jest jej dane zobaczyć tego śniegu oraz w nim się pobawić.
OdpowiedzUsuńJa miałam białe święta w zeszłym roku w Polsce <3 jarałam się jak dziecko kiedy wysiadłam z pociągu po przylocie z uk w rodzinnym mieście i ujrzałam śnieg. W Anglii takie widoki mnie nie uraczą :(
OdpowiedzUsuńMnie nawet w Polsce takie widoki nie raczą. Jedyne co widzę przez okno to błoto i deszcz :(
Usuńchociaz nie lubie sniegu to jednak martwia mnie te zmiany w klimacie... po pierwsze mniejsza konsumpcja, rozsadne korzystanie z pojazdow i niech nasi politycy sie ogarna... to co wyprawiaja na szczytach klimatycznych to jakas wielka pomylka. Co do stylizacji, bardzo fajna, chce isc z Toba na lyzwy ;) tez lubie tak nosic szalik, chociaz nie wiem czy na lyzwach nie bedzie to samobojstwo xd
OdpowiedzUsuń