Nie wiem jak u Was, ale u mnie te piękne czasy z wyjściem do sklepu po zabawkę dawno się skończyły :( Teraz na Dzień Dziecka rodzice sypią mi pieniążkiem i nie powiem - również jestem zadowolona! :D
Dlatego dzięki uprzejmości Marty32222, której bardzo dziękuję, mogę Wam rozdać trochę stardollarów! Co trzeba zrobić? Musicie jedynie opisać swoją ulubioną zabawkę z dzieciństwa. Jak wyglądała? Miała jakieś imię? Skąd ją macie i dlaczego jest dla Was wyjątkowa? Napiszcie o niej co tylko chcecie :)
Dwa komentarze obdaruję 25sd!
♥
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną zabawką był samochodzik od mojego "chłopaka". Poznałam go, gdy miałam 3-4 lata w jakże pięknej Gdyni, w restauracji. Bawiliśmy się przy różnych autotach do gier i jak przyszła pora na pożegnanie, podarował mi samochodzik - był to monster truck:D Bawiłam nim się całe dzieciństwo i jakbym zrobiła porządki, to pewnie by się gdzieś znalazł. Szymona już nigdy więcej nie zobaczyłam:( Dlatego miałam to tej zabawki ogromny sentyment.
Oczywiście nie biorę udziału w konkursie:D Czekam na komentarze, jestem ciekawa jak to u Was było;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo kiedy trwa mini konkurs?
Usuńaagicja
PS: Fajny pomysł
Do końca jutrzejszego dnia :)
UsuńDzięki! :)
ja odpadam,ale chętnie poczytam co inne osoby napiszą xd jedynie pamiętam że miałam takiego pluszowego lwa z różową bluzką i zawsze szłam z nim spać xD mama zawsze mówiła:Marta trzeba iść spać,no ja już się kładłam ale po chwili do niej mówiłam:mama mój lew :D lew lądował u mnie pod kołdrą,kładłam go obok siebie na poduszce i okrywałam kołdrą xD
OdpowiedzUsuńmartusia-16
Ojej, ja też jak spałam z misiami to musiałam je przykryć, bo "będzie im zimno' hahaha
UsuńCzemu odpadasz? :)
Usuńa nie zależy mi xd a tak o chciałam napisać,ale poleciałam zobaczyć czy tego lwa jeszcze mam,ale nie ma go xD bo walają się u mnie jakieś maskotki z dzieciństwa xD
Usuńmartusia-16
Haha... U mnie to samo :) Mam chyba z dziesięć maskotek z dzieciństwa. Czasem mośna sobie powspominać xD
UsuńFajnie jest tak powspominać :D Otóż moją ulubioną zabawką był miś-pozytywka którego dostałam na- uwaga PIERWSZE urodziny. Dostałam go od taty i uwielbiałam tą muzyczkę która z niego leciała, zawsze był przy moim łóżeczku :D Co najlepsze, nadal mam tego misia i on nadal DZIAŁA :D
OdpowiedzUsuńPowiedz jeszcze, że nie wymieniałaś u niego baterii, to będę miała tą samą akcję:DD
UsuńNo nie wymieniałam! :D hahaha fajnie :)
UsuńPamiętam, że od małego miałam taką lalkę szmacianą?, która była tak miękka jak podusia i kochalam na niej spać. Wytrwała ze mną z 11 lat, było mi tak smutno jak dowiedziałam się, że Zuzia już jest w koszu, bo się stargała i powypadało z niej wszystko. No ale cóż. To chyba była moja ulubiona rzecz z dzieciństwa, więcej nie pamiętam :D
OdpowiedzUsuń*nie chcę nagrody
Również miałam szmacianą lalkę Zuzię! Odkąd tylko usłyszałam tę piosenkę to o takiej marzyłam :D
UsuńPamiętam, że jak byłam mała zostałam zaproszona na urodziny do koleżanki - moja mama kupiła jej wtedy na prezent pieska-torebkę. Tak bardzo mi się on spodobał, że potem musiała kupić drugiego, tym razem dla mnie xD I tak oto piesek-torebka spędził ze mną wieeele lat, spałam z nim chyba, aż do końca podstawówki (został zastąpiony przez owcę-poduszkę z którą śpię do dziś, ale ciiii~~ ). I mimo, że większość moich maskotek z chęcią oddałam młodszemu bratu, to jednak rzeczonej zabawki jakoś nie potrafiłam oddać, nawet jeżeli się nią nie bawiłam xD Oh, zapomniałam wspomnieć, piesek-torebka wabił się "Piesek' x"D Bardzo odkrywcze, wiem :)
OdpowiedzUsuńTo ja pamiętam jak w chyba pierwszej klasie miałam kupić koledze na Mikołajki prezent. Mama znalazła mu w jakimś sklepie takiego duuuużego misia, który miał chyba metr długości. Misio miał czerwoną kokardę na szyi. Tak mi się podobał, że powiedziałam jej, że za nic w świecie go Bartkowi nie oddam i że jest mój. Mama po dwóch dniach ustąpiła, misio wylądował u mnie na łóżku, a Bartek dostał inny prezent (podobno lepiej trafiony niż miś). Misia mam do dzisiaj, aktualnie mieszka na szafie w pokoju, ale pamiętam, jak przez trzy lata strasznie się do niego tuliłam :). A no i misio nazywa się Czaruś :)
OdpowiedzUsuńpowiem Ci że ja to mam misia koalę którego kieeeedyś w podstawówce dostałam na mikołajki,bo trzeba było losować karteczki i mnie wylosował chłopak i dostałam od niego takiego misia,to po dziś dzień leży xD trzymał nawet taki malutki prezencik w łapach,ale odkleił się xD
Usuńmartusia-16
Ja bawiłam się tylko autkami :D Moim ulubionym był samochód ciężarowy o imieniu Rafał :D
OdpowiedzUsuńlalki barbie które dostawałam od chrzestnego, nie ważne jaka była, zawsze była lepsza niż ta od rodziców XD
OdpowiedzUsuńchyba mialam slabe dziecinstwo bo nie pamietam zadnej jakiejs super zabawki xd ale uwielbialam lalke Chou Chou (szu szu xD), którą dostałam kiedyś pod choinkę. Niestety w te same święta dowiedziałam się, że mikołaj nie istnieje, bo znalazłam tą lakę tydzień wcześniej na schowaną na pralce pod ręcznikami :< haha
OdpowiedzUsuń