Kochane Kobietki, pozwólcie, że pod koniec dnia i ja dorzucę swoje trzy grosze.
Nie będę Wam pisać takich banałów jak "bądźcie silne, bądźcie niezależne!", bo takimi słowami tylko piętnujemy dyskryminację płci żeńskiej, pokazując jakobyśmy z niewiadomych przyczyn nadal musiały każdemu udowadniać, że jesteśmy warte coś więcej niż tylko bycie [w tym złym znaczeniu] kurą domową. To oczywista oczywistość, że jesteśmy silne i niezależne, prawda? :)
Chciałabym z Wami podyskutować o czymś, co jest dla mnie nadzwyczaj ważnym tematem, o feminizmie. Dzisiejszy dzień jest zwłaszcza ku temu dobrym powodem. Wiele kobiet jak i mężczyzn błędnie rozumie to określenie. Wyśmiewają się z feministek, przed oczami pojawiają im się tylko wykrzykujące jakieś dziwaczne hasła "brzydkie" kobiety, a ulubionym żarcikiem jest ten o wniesieniu lodówki na czwarte piętro.
Czym jest więc feminizm? Jak ja go pojmuję?
Feminizm to dążenie do równości płci z uwzględnieniem psychicznych jak i fizycznych różnic między obiema płciami.
Czyli jeśli nie dasz rady wnieść tej lodówki nawet na pierwsze piętro to uwierz, że nadal możesz być feministką kiedy poprosisz o pomoc faceta. Błędne jest także rozumowanie, że w feminizmie chodzi o wznoszenie na piedestały kobiet, a umniejszanie potrzebności ( nie mogłam wymyślić innego pasującego słowa) mężczyzn. Chodzi o to, żeby żyć razem w symbiozie, gdzie żadna z płci nie będzie dyskryminowana.
Każdy powinien być feministką/feministą.
Wspierajmy siebie nawzajem. Nigdy nie wytykajcie i nie śmiejcie się z nikogo, kto odbiega od Waszych norm. Jeśli kobieta czy nawet mężczyzna ma ochotę nałożyć krótką spódniczkę oraz bluzkę z dekoltem nigdy nie traktujcie ich przez to gorzej. Każdy ma prawo wyrażać siebie tak jak to czuje i póki nie krzywdzi tym Was lub innych osób nie powinniśmy kierować żadnych przykrych spojrzeń czy słów w kierunku tej osoby. To tyczy się także orientacji seksualnej, ba, nawet rozwiązłości. Nigdy nie zaglądajmy tam gdzie nie trzeba, patrzmy na serce drugiego człowieka, na jego dobroć i to (przynajmniej według mnie), powinno być głównym kryterium oceny innych ludzi :)
Na koniec życzę Wam, zarówno Kobietom jak i Mężczyznom, żebyście dumnie mogli nazywać się feministkami/feministami bez obaw o nieżyczliwe spojrzenia.
Dobrze wytłumaczone pojęcie i w końcu coś innego. Za dużo dziś przeczytałam o tym, jaka jestem super silna. Myślę, że każda z nas o tym wie. ;) Nie wspominając, jak męska część blogosfery musi mieć dość przeglądania bardzo podobnych postów. Trochę przytłaczające, chociaż mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńDruga stylizacja jest super. ;)
powiem ci że silna albo i niesilna....jedna babeczka będzie miała mocny charakter która nie da sobie w kaszę dmuchać,a są kobiety które niestety nie potrafią się sprzeciwić np. mężowi tyranowi,bo się ich boją...a ludzie np. którzy słyszą że coś złego dzieje się to wolą trzymać się z daleka,bo to nie ich sprawa....a szkoda,bo mogą pomóc takiej kobiecie,bo ona sama wiadome że nic nie zrobi,bo się boi jak ma męża tyrana,który zastrasza ją
Usuńmartusia-16
To działa w obie strony. Jest na prawdę wiele mężczyzn, którzy znęcani są przez swoje kobiety. I nie mówię tu o przemocy fizycznej. ;) Tylko, że o tym się nie słyszy za często... bo, który Pan powie, że jego żona/kobieta jest naciągaczką czy histeryczką? ;)
UsuńOczywiście, że są kobiety słabsze, ale teksty typu "bądź silna" nikomu jeszcze niestety nie pomogły. Dlatego "jesteś, a bądź" to duża różnica.
Moim zdaniem to żadna różnica. Osobie (obojętnie czy kobiecie czy mężczyźnie), która potrzebuje realnego wsparcia nie przyda żaden tekst w tym stylu. Ale my jesteśmy w Internecie, na blogach o grze w lalki i nie musimy zbawiać świata, poza tym że wykazujemy zwykłą solidarność i tyle.
UsuńNo tak, ale skoro nie przyda się żaden tekst, to po co o tym pisać? W szczególności, że efekt może być zupełnie odwrotny, niż chcieliśmy uzyskać. No i doublowanie komentarzy. :D Z ciekawości czytałam co ludzie piszą, i okej, w wielu kwestiach się mogę zgodzić, ale kurde, każdy napisał chyba to samo. Poczułam się jak nauczyciel sprawdzający referaty. ;)
Usuń> poza tym, że wykazujemy zwykłą solidarność. Po to o tym pisać, tyle:) Przepraszam, że znowu musisz czytać to samo co napisałam komentarz wyżej, ale tam się zawiera odpowiedź na Twoje pytanie. Ja nie narzekam, że wszyscy o tym piszą, zawsze to jakaś miła odmiana i można coś poczytać, a nie tylko oglądać szereg stylizacji bez żadnego komentarza. Fajnie jak jest jakiś komentarz, zawsze można podyskutować jak np. teraz, a Dzień Kobiet to po prostu fajna okazja ku temu :)
UsuńNo to widać, że mamy zupełnie inne zdanie w tej kwestii. ;D Szanuję ;)
UsuńIle ludzi tyle opinii i super, bo przynajmniej nie jest nudno :)
UsuńPiękny tekst! stardollowy10
OdpowiedzUsuńSłowa "bądźcie silne, bądźcie niezależne!" to nie jest zwykły banał. Dla Ciebie to, że jesteśmy silne to oczywistość, ale uwierz, że jest wiele kobiet, które godzą się na podporządkowanie regułom, albo chociaż są ofiarami obojętności i bezczynności. Może teraz takie zachowania już powoli odchodzą do lamusa, ale wiele z naszych babć, mam czy ciotek niestety musiały borykać się ze schematami życia, w które zostały wpędzone wbrew własnej woli, albo po prostu, bo "tak trzeba było". Znam przykład kobiety, która została uwikłana w życie takie, jakiego nie chciała będąc młodą dziewczyną. Właśnie wtedy, na starcie brakło osoby, która powiedziałaby, że ma dążyć do spełniania swoich marzeń i uwierzyć we własne siły, a nie sugerować się tym, co inni myślą. Nie chcę przybliżać szczegółów, bo to bliska dla mnie osoba, ale tego typu słowa oraz wsparcie naprawdę wiele znaczą. Nie każda kobieta ma silny charakter, nie każda niestety potrafi tupnąć nogą, kiedy coś jej się nie podoba. Dlatego z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi pozwolę się sobie nie zgodzić. Natomiast z resztą jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój tok myślenia, mimo to nadal uważam, że słowa "bądźcie silne i takie i owakie..." to jest jak cofanie się o ponad 100 lat wstecz gdzie kobiety ciągle musiały coś udowadniać. Teraz nic nikomu udowadniać nie powinnyśmy. A jeśli ktoś potrzebuje otuchy, o wiele bardziej wolę zwrot "Jesteś silna!". Mała zmiana, a dla mnie robi wielką różnicę :D
UsuńJak dla mnie ten zwrot ma bardziej znaczenie symboliczne, kierowane do kogoś kogo nie znamy i nie wiemy w jakiej jest sytuacji. Gdyby w moim otoczeniu była osoba potrzebująca wsparcia zapewne użyłabym innych słów, bo znałabym jej położenie i wiedziałabym w czym tkwi problem oraz jak ten problem rozwiązać. Wtedy powiedzenie jej o sile "bądź" czy "jesteś" i tak dalej byłoby kolejnym bezużytecznym zwrotem. Ale w będąc w blogosferze nie znamy się, nawet nie wiemy jakie mamy imiona, więc trudno o inne personalne teksty. W tym przypadku pozostaje tylko powiedzieć "bądźmy/jesteśmy silne" i tyle. A raczej silni, bo tak naprawdę mężczyźni i kobiety niewiele się od siebie różnią.
UsuńTekst na miejscu.
OdpowiedzUsuńStylizacje ładne.
"Czy nawet mężczyzna ma ochotę nałożyć krótką spódniczkę" No nie, ja może lepiej założę dłuższą, jeszcze źle usiądę i będzie mi widać gacie. xD
OdpowiedzUsuństardollowy10
Hahaha może być i dłuższa! ♡
UsuńA co do lodówki to pewnie prędzej by ją wniosła Ewa Chodakowska czy może jakaś utytułowana fighterka MMA czy inna kickboxerka niż powiedzmy takie chucherko jak Jared Leto. stardollowy10
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jednak to głupie powiedzenie słyszę ciągle jeśli tylko pójdzie w obieg temat feminizmu :(
Usuńa tak dyskryminują te feministki,przykre....te kobiety robią na prawdę dużo,walczą z politykami,którzy usilnie próbują podejmować decyzje za nas,może nie każda kobieta jest silna,odważna-a feministki właśnie walczą o to by każda z nas była traktowana na równi,w końcu nam też się należy szacunek,takie samo wynagrodzenie w pracy,bo co my jesteśmy gorsze?ale również są mężczyźni którzy walczą o prawa dla kobiet,ja w swoim życiu wiele przeszłam,był moment że mężczyźni wmawiali mi że jestem chora psychicznie,a potem poznałam swojego obecnego chłopaka który dał mi do zrozumienia,że to ci kolesie mieli ze sobą problem,a nie ja i że czas zamknąć ten etap....temat feminizmu zawsze będzie głośny,bo kobiety co rusz wbijają pod sejm i protestują przeciwko panującej polityce i tego co sejm wyprawia,np ustawa w sprawie aborcji-że jest zakaz,idioci.....co do stylizacji druga jest bardzo ładna :) pierwsza też jest fajna,ale nie podobają mi się buty :c
OdpowiedzUsuńmartusia-16
Zgadzam się w 100%! :)
UsuńA co stylizacji, to tak myślałam, że te właśnie buty nie przypadną kilku osobom do gustu, bo wiem, że nie są zbyt lubiane :D Ale na swoją obronę powiem, że ta stylizacja była stworzona z myślą pokazania, że wcale wczoraj nie trzeba było proponować samych ultra dziewczęcych stylizacji, spódniczek, sukienek... Ubrania nie świadczą o kobiecości, można nosić się "po męsku" i nadal być 100% kobietką :) Więc reasumując, te buty wydawały mi się najbardziej "męskie" z całej mojej garderoby :D
bo ja odnoszę wrażenie,że te buty powodują że doll ma wielkie stopy :D
Usuńmartusia-16
BTW, co do butów. Wysokie obcasy albo koturny kiedyś nosili też a nawet przede wszystkim mężczyźni. Np. rzeźnicy w starożytnym Egipcie by się nie pobrudzić krwią, aktorzy w starożytnej Grecji by było ich lepiej widać albo ogólnie arystokracja by być wyższymi i bardziej władczymi. Np. Ludwik XIV był niski i sobie to rekompensował butami na wysokich obcasach. ;) Podobnie jeśli chodzi o kolor różowy. Różowy jako bardziej dynamiczny był "męski" a niebieski jako spokojniejszy był "kobiecy". :) stardollowy10
UsuńMężczyźni i wysokie obcasy? https://www.youtube.com/watch?v=DXkMH6JD3XI Uwielbiam, kocham i chciałabym ich poznać osobiście. :D
UsuńChciałabym mieć takie kocie ruchy jak karmelowoskóry pan... I takie gładkie nogi..
UsuńNajka jeszcze tu możesz sobie pooglądać fikających panów w szpilkach i rajstopach xD
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=tYkwziTrv5o
martusia-16
Widziałam, w tej kwestii mam internety ogarnięte! :D
UsuńGeneralnie dzisiaj wielu osobom feminizm kojarzy się z kobiety>mężczyźni, podczas, gdy głównym postulatem feminizmu jest równość i wzajemne poszanowanie płci
OdpowiedzUsuńMnie temat feminizmu strasznie denerwuje. Nie uważam, żeby jakoś kobiety miały aż tak źle. I tak, gdy słyszę lub widzę bandery o feministkach od razu mam te "krzyczące" panie przed oczami. Rozumiem walkę i podziwiam, ale o wiele mocniejszy i dosadniejszy odbiór ich osób byłby, gdyby przestały manifestować swoją inność, a tak jak tutaj piszesz - pokazywały, że są warte uwagi i wcale nie gorszej od mężczyzn, razem się uzupełniają (ta symbioza).
OdpowiedzUsuńNie wiem jak dla was, ale dla mnie piękniejszą formą feminizmu jest zaradność i świadomość, niż pokazywanie nieogolonych pach i wykrzykiwanie swojej wartości.
Są stołki i taborety, ludzie i parapety...
Wszędzie z pięknymi ideami stoją w parze jakieś oszołomy, które tylko szkodzą.
UsuńA co do kobiet, sytuacja się oczywiście ciągle poprawia, ale jednak "aż tak źle nie mamy" mnie zupełnie nie satysfakcjonuje, bo dlaczego nie możemy mieć po prostu dobrze? :)
Media często przedstawiają taki karykaturalny obraz feministek, że one tylko o niegoleniu pach, aborcji i wykastrowaniu wszystkich facetów. :) Są też różne odmiany feminizmu. stardollowy10
UsuńStylizacje są ładne, lecz te buty w pierwszej wyglądają po prostu źle.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie mogę sobie jakoś wyobrazić innych niż te
UsuńWięcej postów tego typu!
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią! :)
UsuńWłaśnie. Napisz coś jeszcze, o genderach też i tym podobnych. :) stardollowy10
UsuńJa bym zmienił kozaki w drugiej stylizacji. Sam męczę się z wkomponowaniem ich w dobry outfit... A są takie śliczne.
OdpowiedzUsuń