Makijaż - Mojito

Wybaczcie, że post pojawia się tak późno... Wakacyjny odpoczynek sprawił, że byłam przekonana, że dzisiaj jest dopiero środa! Zostałam jednak sprowadzona na ziemię i przedstawiam Wam moją propozycję makijażu. Dzisiaj chyba nieco nietypowo inspirujemy się... drinkiem.

Mojito tworzy się na podstawie rumu, do którego dołączają inne nuty smakowe: przede wszystkim kwaśna, zieloniutka limonka oraz świeża mięta pieprzowa. Dlatego też dzisiejszy makijaż oczy jest utrzymany w tonach zieleni.

1. Zaczynam od zewnętrznego kącika oka. Nakładam tu bardzo napigmentowany cień w kolorze quests green. Staram się uzyskać kształt trójkąta, którego jedno ramię nieco wydłuża się na powiekę ruchomą.
2. Nakładam cień fire lime na całą powiekę ruchomą, pokrywając także poprzednio nałożoną zieleń. Nie wychodzę jednak na namalowany trójkąt, trzymam się jedynie samej powieki. Dla wzmocnienia efektu, w środkowej części, cień można nałożyć podwójnie.
3. Pora na rozjaśnienie wewnętrznego kącika oka. Ja zdecydowałam się na użycie bardzo jasnej zieleni, dokładniej jest to kolor limelight. Tak jak poprzednio - cień nakładam zahaczając o już nałożony kolor.
4. Na koniec chciałam dodać głębi spojrzeniu, więc zaciemniłam zewnętrzny kącik oka dodając kolor mint green. Jest to zaledwie pojedyncza, krótka kreska.

Myślę, że przy takim kolorze makijażu oka wystarczy już tylko klasyczny bronzer, nieco rozświetlacza i delikatna szminka czy lip tint w świeżym, letnim odcieniu.

Chociaż nie przepadam za kolorem zielonym na powiece, to uważam, że całość wygląda dosyć interesująco... Na pewno jest to opcja do rozpatrzenia dla osób o ciemnych oczach, czy ciemnych karnacjach oraz tych, którzy lubią trochę poeksperymentować.
Jak Wam podoba się moja dzisiejsza propozycja?

Autorzy wylosowanych komentarzy dostaną malutki, letni upominek...