Kochani, dzisiaj chciałabym zapytać Was o najgorsze prezenty, jakie dostaliście. Co to było?
Ja niemiło wspominam większość upominków, które otrzymałam na klasowe Mikołajki. Ale szczytem i tak był prezent, który kiedyś dostała moja siostra... jedna z koleżanek dała jej stary portfelik z herbaty Saga. Bezczelność!
Ja zawsze starałam się robić ludziom ładne prezenty, ale nigdy nie otrzymałam takiego w zamian... (mowa oczywiście o tych szkolnych prezentach).
Na szczęście ominęły mnie klasowe mikołajki, zawsze tylko symboliczne "coś", bo mała biedna miejscowość, 9 na 10 rodziców w klasie nie miało kasy, więc wszyscy to samo dostawali, zazwyczaj "czekoladowe" Mikołaje xD a tak to raczej nic złego nie dostałam, chyba, albo nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńCzekoladowe Mikołaje zawsze ucieszą :)
UsuńMiałam dwie takie sytuacje - jak miałam 15 lat, dostałam od wujka zestaw do golenia. Ale taki męski z pędzlem i innymi bajerami. Tata był zachwycony - ja mniej.
OdpowiedzUsuńI jeden z chyba najgorszych prezentów był w momencie, gdy po świętach chciałam zerwać z ówczesnym chłopakiem, a ten w Wigilie wyskoczył z pierścionkiem zaręczynowym. Nie powiem, było bardzo niezręcznie XDDD
Jaki prezent... co ten wujek miał w głowie, kiedy Ci to dawał? :o
UsuńA co do pierścionka... bardzo niezręcznie, mam nadzieję, że nie wyszedł z tego jakiś kwas stulecia.
może ten prezent miał być dla taty,a wujek pomylił się i dał go dla ciebie xD torby może pomylił xD
Usuńmartusia-16
o kur... historia z pierścionkiem brzmi jak z jakiejś nieśmiesznej ''romantycznej'' komedii xd
UsuńCo do wujka - mój tata dostał alkohol, więc nie wiem czy to była pomyłka, czy po prostu wujek mnie nie lubi xD 11 lat później nadal mam nadzieję, że to pierwsze.
UsuńA co do pierścionka - drama była, ale w wieku 18 lat ostatnie o czym myślałam, to małżeństwo xD Babcia biadoliła, że jak mogłam tak zrobić, ale cóż.. życie
Wow, to jest dopiero historia!
UsuńNie wiem jak bym się zachowała w sytuacji z pierścionkiem X_X
jedyny najgorszy prezent to w szkole,tylko niestety nie pamiętam w której to klasie było,jedyne co pamiętam że było to chyba w gimnazjum,to były mikołajki,wylosowała mnie jedna z dziewczyn,dostałam od niej w prezencie,podpaskę,prezerwatywę i jakieś inne bzdury (jeszcze dopisek_przyda się),myślałam że spalę się ze wstydu....z tego co pamiętam wkurzyłam się i poszłam to wyrzuciłam do kosza....to był jedyny taki koszmarny prezent jaki dostałam,wolałam już dostawać świeczniki od chłopaków niż dostać podpaskę i prezerwatywę od dziewczyn XD
OdpowiedzUsuńmartusia-16
dzisiaj jakby mi koleżanka dała taki prezent to bym się śmiała xD ale wtedy gdy było się dzieciakiem to raczej było mi mega przykro,bo wyszło że jedyna dostałam jakieś gó*no za przeproszeniem i na koniec to stwierdziłam,że widać jak mnie dziewczyny z klasy lubiły
Usuńmartusia-16
Mega słabo, współczuje
UsuńO tak! Nieudane prezenty, które zapadły mi w pamięć to te z klasowych prezentów - figurki, kubki i inne bibeloty to była masakra...
OdpowiedzUsuńNieudane prezenty w rodzinie to chyba sweterki, które dostawałam od cioci a nie były w moim guście...
Ja klasowe mikołajki wspominam dosyć dobrze, chyba nie dostałam nigdy bardzo słabego prezentu. Raz może kolczyki, które niekoniecznie trafiały w mój gust. Natomiast pamiętam prezent, który dostałam od cioci z 3-4 lata temu. Moja ciocia nie należy do bogatych osób, wręcz przeciwnie - określiłabym, że u nich w domu się nie przelewa, więc nawet nie liczyłam na jakiś prezent. Muszę dodać, że jestem dosyć szczupła i noszę małe rozmiary, ale dostałam od niej BARDZO malutką bluzeczkę (nie wiem czy bym w nią weszła mając 12-13 lat), z jakimś napisem typu "sexi" czy coś takiego xD Cała była w oczojebnym różu, a napis obszyty cekinami. Nie miała metki, więc podejrzewam, że była z lumpeksu. Przyznam, że troszkę mnie to rozśmieszyło. Oczywiście podziękowałam cioci. Zamiary miała dobre, choć za te cenę wolałabym dostać czekoladę, ale nie wypada wybrzydzać :P
OdpowiedzUsuńOmg, ta bluzka bylaby hitem 20 lat temu! A modawraca.. ;) jakby byla kiedysimoreza w tym stylu to wiesz po co siegnac 😁
UsuńJa dostalam zawsze takie smieci, ze wiekszosci juz teraz nie pametam. Raz mnie wylosowala osoba, ktora sie troche bardziej postarala i posluchala, ze chcialabym cos smiesznego/uzytecznego. Dostalam pendrive flinstona hahah
OdpowiedzUsuńMikołajkowe prezenty to zawsze była loteria, nigdy się do nich nie przywiązywałam, bo ludzie też nie przykładali raczej uwagi do wybierania ich. Mimo to, na szczęście udało mi się dostać także parę fajnych.
OdpowiedzUsuńAle spośród prezentów od rodziny, jako dziecko zdarzyło mi się dostać beznadziejne prezenty w ogóle niedopasowane do mnie (nawet nie pamiętam co to było, tak silne wyparcie xd). Od tamtej pory staram się przyzwyczaić rodzinę że generalnie "niespodzianki" mnie nie jarają, bo wolę wiedzieć wcześniej co dostanę i ewentualnie mieć czas na wyperswadowanie tej propozycji obdarzającemu. Niestety moja mama często "wie lepiej" i kupuje mi gówno którego nie chcę. Na przykład teraz dostanę na święta wagę łazienkową, mimo iż mówiłam jej że nie chcę wiedzieć ile ważę i wystarczy mi jak się ważę u rodziców gdy ich odwiedzam na jakiś czas. I co z tego że dowiedziałam się o tym wcześniej, jak to już jest kupione i czeka? I będzie leżała ta waga w szafie na półce nieużywana.
Ja nigdy nie narzekam na prezenty, chyba nie zdarzyło mi się dostać jakiś słaby.
OdpowiedzUsuńJedyne co mi sprawiło kiedyś przykrość to jak robiłyśmy sobie z przyjaciółkami takie małe hand made prezenty do ok 5 zł. Ja się mega zaangażowałam, zrobiłam likier świąteczny, włożyłam dużo pracy i godzin, szukałam takich małych słoiczków na to, byłam z siebie bardzo dumna. W zamian dostałam czekoladę kupioną 5 min wcześniej, bo ''ja to nie jestem taka kreatywna i w ogóle to nie miałam kiedy o tym myśleć'' .
W sumie nic strasznego, ale troche psikro.
Dekoracja z cena na spodzie, czekoladopodobne produkty i pendrive dany po prostu do reki....
OdpowiedzUsuńKurde ja w sumie nie pamiętam - więc chyba nie było aż tak źle :D U mnie w szkole chyba tylko raz było losowanie ale się zamieniłam z kimś na przyjaciółkę więc było git. Jak tak czytam wasze wypowiedzi to... współczuję!
OdpowiedzUsuńa co do herbaty Sagi to pamiętam że kiedyś pół klasy miało piórnik z misiem - miałam i ja! I bardzo mi się podobał xD
UsuńTe misie byly przeurocze... w reklamie mnie zachwycały, a nigdy nie mialem
UsuńKlasowe mikołajki aaaa.. U mnie podobnie; chyba nigdy mi się nie zdarzyło dostać czegoś sensownego, później zawsze było mi przykro bo mega się starałam dać komuś coś ładnego i przemyślanego a w zamian takie pierdoły najgorsze :[
OdpowiedzUsuń